niedziela, 30 marca 2008

Terapia dźwiękiem

Od początku szukamy dla Was metod terapii czy pracy z ciałem, które będą wspomagały efekty praktyki hatha jogi. Z różnym skutkiem - najczęściej nie interesuje Was nic oprócz jogi. :-) Dlatego zajęcia tai-chi, qigong (były takowe!) czy tańca brzucha nie sprawdziły w ramach tego, co robimy w Pracowni. Inaczej jest z seansami Terapii Dźwiękiem w wykonaniu Doroty Zielińskiej. Metoda ta, obok ajurwedy, świetnie współgra z jogą, bo:
Dźwięk tradycyjnie stosowany w jodze i ajurwedzie (mantry czy też dźwięki mis grających) daje wspaniałe efekty terapeutyczne w chorobach narządów wewnętrznych a także przy redukowaniu efektów przemęczenia lub długotrwałego stresu.
Terapia dźwiękiem jest bardzo skutecznym uzupełnieniem regularnej praktyki jogi, bowiem ogromny udział w procesach leczenia ma dźwięk i wibracja, która wchodzi w ciało uaktywniając je i wspomagając.
Kąpiel w dźwiękach mis grających pobudza i nadaje właściwe tempo pracy czakrom - naszym ośrodkom energii.
Ludzie Wschodu mówią , że człowiek sam jest dźwiękiem, ale jest nim również wszystko to, co go otacza.
Joga połączona z dźwiękiem mis grających w sposób zauważalny już po kilku sesjach znacznie usprawnia działanie wszystkich organów wewnętrznych.W sferze mentalnej, naszych uczuć, emocji przywraca równowagę i wewnętrzny spokój.
Bartosz V.Niedaszkowski

Naprawdę warto spróbować...

Dorota Zielińska jest dyplomowaną bioenergoterapeutką. Od kilku lat zajmuje się, z dużymi sukcesami, terapią dźwiękiem. Jest autorka bardzo interesującej książki: "Terapia dźwiękiem mis grających".
Koncerty relaksacyjne w wykonaniu Doroty cyklicznie odbywają się w Pracowni.
Na najbliższy zapraszamy 18 kwietnia.
Początek o godzinie 13.00. Planowany czas trwania: 60 minut. Koszt: 30 zł.

U W A G A !
■ Przeciwwskazaniem do udziału w tych zajęciach jest posiadanie rozrusznika serca . To jedyny wyjątek w dopuszczaniu do udziału w zajęciach z wibracjami dźwiękowymi
oraz:
■ Zażywanie środków psychotropowych i leczenie psychiatryczne uczestnika zajęć.

1 komentarz:

garg pisze...

Po raz pierwszy w życiu misy Pani Doroty Zielińskiej usłyszałem na Polu Mokotowskim w ramach imprezy "Joga w parku" w 2007 roku. Intuicyjnie wyczułem, że nie powinien to być jedyny mój kontakt z misami.Byłem na kilku koncertach mis tybetańskich w Pracowni.Intuicja mnie nie zawiodła. Każdy koncert jest dla mnie bardzo głębokim przeżyciem zmysłowym. Byłem jeden raz na indywidualnej terapii dźwiękiem u Pani Doroty Zielińskiej. Tego przeżycia i jego efektów nie da się opisać - TEGO TRZEBA DOŚWIADCZYĆ! Będę powtarzał udział w terpiach indywidualnych - już wiem, że warto dla własnego zdrowia to robić.