wtorek, 7 czerwca 2011

Z dziennika budowy...

Malujemy i sprzątamy - wylewanie zbrojonej belki, kucie i wywożenie gruzu za nami. :-) Mamy szczęście, bo chętnych do pomocy wokół sporo, bez nich ciężko byłoby skończyć na czas... To wspaniałe, że tyle osób nam kibicuje, a ten kto może zakasuje rękawy do pracy. :-) Nawet najmłodszy pomocnik, niespełna pięcioletni Brunko z zapałem maluje ściany... i nowy podkoszulek... ;-)

Brak komentarzy: